Witajcie.
Jakiś czas temu zrobiły furorę w internecie, na blogach, w sklepach internetowych -
Cotton Ball Lights :)
Taka prosta, mała rzecz, a cieszy :)
Te świecące kule bardzo mi się podobają. Pięknie wyglądają, włączone robią nastrojowy klimat,
a nie włączone są ozdobą każdego wnętrza.
Oczywiście nie poszłam na łatwiznę i nie zamówiłam "gotowców",
ale zrobiłam sobie swoje własne, prywatne, dużo tańsze, "moje" kulki.
Podglądałam wcześniej jak je zrobić i kierowałam się instrukcją z tego filmiku
Zaczęłam od nadmuchania balonów.
Potem obwijałam balony kordonkiem i wymoczyłam w vikolu
lekko rozcieńczonym wodą.
Kule musiały schnąć co najmniej 14 godzin.
Potem przebijałam balonik igłą i delikatnie wyjmowałam z kuli.
Było trochę roboty, bo z niektórych balonów uszło powietrze zanim wyschnął kordonek.
Trzeba było powtarzać czynności i zabawa zaczynała się od początku.
Plus z tego taki, że każda kolejna kulka wychodziła ładniejsza ;)
Kiedy już kule były gotowe, pozostało powkładać lampki.
Moje liczą 25 żarówek ledowych i są na baterie.
Jest to bardzo praktyczne rozwiązanie, nie jesteśmy uzależnieni
od kontaktu w ścianie i mamy pełną dowolność w aranżacji :)
Efekt końcowy - dla mnie - jak najbardziej satysfakcjonujący :)
Ślicznie, cudnie to wygląda. podziwiam Cię za cierpliwość.Zdolna bestia z Ciebie. keita.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wyszły , świetny pomysł i nabrałam ochoty by rowniez takowe kuleczki zrobić:-) mam tylko nadzieje ze starczy mi cierpliwości by wytrwać do końca :-) Pozdrawiam Cie i czekam na kolejne ciekawe pomysły którymi mnie zainspirujesz.
OdpowiedzUsuńGrażyna
Zachęcam do zrobienia tych kulek. To zajęcie czasochłonne, ale efekt jest tego wart. Kup lampki z 10 żarówkami, to wystarczy, że zrobisz tylko 10 kul. Nie zdążysz się zniechęcić, a efekt też będzie super :) Pozdrawiam.
UsuńKule są piękne, wybrałaś wspaniałe kolory!
OdpowiedzUsuńWysyłam buziaka, Ania :)
Wyszły przepięknie. Dzięki za instrukcję. Chętnie skorzystam. Pozdrawiam BASIA
OdpowiedzUsuńWspaniały efekt!!! :)
OdpowiedzUsuńCudowny dobór kolorów, ja jakoś bałam się różowego (może dlatego, że dwóch mężczyzn mam w domu). Pięknie wyszły ♥
OdpowiedzUsuńBrawo ! podziwiam Cię bo ostatnio też się za to zabrałam i zrobiłam całe 2 kule :-) Nie miałam do tego cierpliwości :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa! Prosta a naprawdę efektowna dekoracja.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam , fajna zabawa z tym owijaniem baloników. Ślicznie się prezentuje Twoja praca. Ja w tym roku robiłam z wnuczka duże jajo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjna dekoracja i jeszcze świeci... za balonikami ćwiczyłam szydełkowe bombki, też fajnie wychodziły...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńNo, jaki świetny pomysł! I super to wyszło:-)
OdpowiedzUsuńOOO, bardzo podoba mi sie ten pomysł!
OdpowiedzUsuńciekawa dekoracja :)
OdpowiedzUsuńBoskie są :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńrewelacja! i niczym nie odbiegają od kupnych. piękne! i ta kolorystyka..:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne wyszły, aż nabrałam ochoty na takie świetlne kule :-)
OdpowiedzUsuńJuż długo się przybieram do zrobienia takich twoje są cudowne
OdpowiedzUsuńBajecznie to wygląda! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWow, super efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńAle super, moja córcia takie chciała ale cena mnie trochę odstraszyła a to można zrobić samemu :) coś niesamowitego
OdpowiedzUsuńcudne są
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia ukazujące, jak świecą i prezentują się kule - wspaniałe! Koniecznie muszę tego spróbować, z tym, że ja wykorzystam czarny kordonek. Tak swoją drogą, czy tylko to nadaje się do obwiązania kuli?
OdpowiedzUsuńWidziałam też kule z nitki, włóczki i bandażu, ale takie "kordonkowe"podobały mi się najbardziej.
UsuńPozdrawiam.
Piękne! U mnie zapał skończył się kiedyś na obejrzeniu instruktażu ;) Bo faktycznie jest z tym dużo pracy, muszę przyznać, że Twoje kule podobają mi się najbardziej ze wszystkich jakie widziałam w postaci diy! Bardzo ładne, równiutkie, estetyczne.. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, choć wiem, że nie są perfekcyjne, ale każda kolejna wychodziła ładniejsza :)
UsuńPozdrawiam.
Odlotowe!!!!!!!!!!!!!!!!Pozdrawiam serdecznie z Party Diany:)
OdpowiedzUsuńWyszło naprawdę wspaniale :) Brawo!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Aż zachciało mi się zrobić podobne ;)
OdpowiedzUsuńPiękna i oryginalna dekoracja :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne te kulki i jak pięknie prezentują się na meblach (mam w salonie takie same :-)) pozdrawiam ewelina ze Starej ławki
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje kule :-) Super dobrałaś kolorki. Ja niestety nie mam jeszcze żaróweczek do moich kul, ale może na święta sobie je sprawię! Pozdrawiam jeszcze wakacyjnie :-)
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńMam pytanko bo przymierzam się do zrobienia ich, ale nie wiem czy jak zostawię je na noc, czy się nie zapali taki kordonek od lampek?
Lampki nie stykają się z kordonkiem, więc nie powinny się zapalić, ale chyba nie ryzykowałabym.. Ja na noc zawsze wyłączam.
UsuńPozdrowionka :)
o kurcze super są, genialnie Ci wyszło. Musze tez coś pokombinować
OdpowiedzUsuńPiękne. Ja tez się zabrałam za zrobienie łańcucha ale jak zrobiłam kule to po wyschnięciu balon nie chce się okleic od kordonka:/ zrobiłam kilka dziur w balonie i nic :(
OdpowiedzUsuńOoo ? A to niespodzianka, u mnie odchodziły bez problemu. Balony przekuwaj igłą, a potem delikatnie pęsetą oddzielaj kordonek. Trzeba trochę cierpliwości, powodzenia :)
Usuńjaka proporcja wikolu z wodą
OdpowiedzUsuńJa wymieszałam "na oko", mniej więcej 1:3. Jak dasz trochę więcej kleju to kulki będą sztywniejsze.
UsuńNic dodać nic ująć piękne,zainspirowałaś mnie. Dziękuję ☺
OdpowiedzUsuńA kleju jakiej firmy użyłaś? Nie wiem jaki wybrać :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy klej wikolowy do drewna ma podobne właściwości. Ja używałam wtedy jakiegoś polskiego kleju stolarskiego, ale teraz korzystam z wikolu z Castoramy (pomarańczowa butelka).
UsuńPozdrawiam :)
śliczne są,
OdpowiedzUsuńA mogłabym wiedzieć na ile kulek :) wystarcza Ci kłębek kordonka. Oczywiście tak orientacyjnie:)
Z jednego kordonka wychodziły dwie kule :)
Usuńkupiłam kule w internecie, ale nie odpowiadają mi kolory :(
OdpowiedzUsuńCzy można je przefarbować? Jak i czym?
Będę wdzięczna za odpowiedź
Może być ciężko tak je ufarbować, aby nie straciły kształtu.
UsuńTak sobie pomyślałam o farbie w sprayu ... odłączyć kulki od żaróweczek i każdą kulę delikatnie sprayować. Po wyschnięciu przymocować lampki. Może to jest jakiś sposób? Ewentualnie zrobić sobie kulki z kordonka i podmienić ;) Pozdrawiam serdecznie :)
Jaki jest koszt zrobienia takiej girlandy? Pozdrawiam. P.s piękna:-)
OdpowiedzUsuńKoszt lampek 10-15zł (w zależności od ilości światełek) + kordonek ok. 3,40 z jeden (duży wychodzi taniej) + balony (ok.5zł). Satysfakcja z samodzielnie zrobionych "cottonków" - bezcenna ;) Pozdrawiam :)
UsuńFantastyczne! :) Mam zamiar samodzielnie zrobić takie cotton balls i mam pytanie kordonek o długości 35 metrów na około ile balonów wystarczy? Pozdrawiam, Ania.
OdpowiedzUsuńAniu, sprawdź dobrze, może Twój kordonek ma 350 metrów ? Ja miałam o długości 200m lub 355m (teraz nie mogę sobie przypomnieć) i jedna kulka kordonka wystarczyła na dwa balony. Pozdrawiam i dobrej zabawy przy robieniu "cottonków" :)
UsuńDziękuję za odpowiedź :) Sprawdziłam, ma oznaczenie 10g/65m. Zrobiłam już na próbę cottonki wczoraj, dzisiaj już poszły pełną parą i w "udoskonalonych" wersjach. Super zabawa. Moje cottonki są mniejsze, takie na ok. 19-20 cm obwodu, ale za to ledów mam aż 30 i mam nadzieję, że kiedy już wszystkie ładnie wyschną, ocieplą wizualnie pomieszczenie :)
UsuńA dla osób, które chciałyby też wykonać mniejsze cotton ballsy dodam, że z takich dwóch motków 35 m wychodzi 5 cottonków. Używałam baloników na wodę, nie takich standardowych.
Dziękuję, Basiu, za inspirację - kolorystyka będzie się zmieniała wraz z nadchodzącymi porami roku czy świętami :) I faktycznie, satysfakcja samodzielnego wykonania jest prze-o-gro-mna.
są piękne naprawdę też jestem zauroczona takimi światełkami i przymierzam się do ich wykonania :D
OdpowiedzUsuń